16 lipca 2005

Papier się nie rumieni. Mogę napisać drżącą ręką wszystko co chcę. Każdą myśl. Krzyk, czy szept. Rozpalona - z rozedrganymi tęsknotami ogniem - we mnie, wodą - jak pragnieniem, namiętnością budzona, drżeniem zaskakiwana, chcę już smakować - gestów dotyków pocałunków.

Całym wstydem dnia i nocy jestem - ale nie na papierze.