Nie spie, noc wolno mija. Po przebudzeniu wstaje i spedzam dzien pod woda. Zawislam gdzies pomiedzy dnem, a tafla morza. Oddycham. A czasem chce przestac - jakbym odlaczala respirator. Kasiu, oddalona ode mnie tysiacami miast i
tysiacami rzek, tysiacami domow z czerwona dachowka i tysiacami starych
drzew. Kasiu, laczy nas tylko ocean gwiazd nad glowami, a ja spac
nie umiem.
On byl jak magia. Palce, ktore czynily cuda, rytmicznie przesuwaly sie po
moich pragnieniach - dotykaly wszystkich mych najczulszych strun. Zadziwiona przecieralam oczy.. nie wierzac.
*
Slowa sa jak ja - ciche. Czasami ktos - kto chce je zrozumiec rozklada je na czesci, a to nie puzzle. Nie da sie rozlozyc i zlozyc.