Ta majowa historie sprzed roku przypomnialam sobie kilka dni temu, a dzis uslyszalam i piosenke. I nagle znow stalam sie mocno niedzisiejsza.
Wykrecam do Annie, ale zastaje jedynie Johna. Opowiada mi o przygotowaniach do mojego przylotu, a ja zaczynam lkac. Nie bardzo wiedzac co ma ze mna poczac zaczyna spiewac. Przestaje dopiero, gdy Annie pojawia sie w drzwiach. Zegna sie bardziej wylewnie niz zwykle i oddaje jej sluchawke - nie od razu ja slysze, konczy bowiem rozmowe z synem:
'Musisz o nia dbac. Kobiety bardzo tego potrzebuja. Nawet gdy nie masz czasu na randki, powinienes do niej dzwonic, wiesz o tym? Gdy patrze jacy jestescie razem szczesliwi, to sama czuje sie szczesliwsza. Ona jest podobna do mnie. Wrazliwa i spolegliwa. A ty i tak nie masz za duzo osob o ktore musisz sie troszczyc - wiec dbaj o nia jedna'.
W koncu bez wstepu mowi i do mnie:
Wczoraj w nocy za duzo wypilam. Ktos mi powiedzial, ze jezeli moge wypic dziesiec kolejek, to nie powinnam poprzestawac na pieciu. Zastanowilam sie i w koncu wypilam dwanascie. I cala prawda wyszla na jaw.. Powinnas Agi zrobic dokladnie to samo.
I teraz sie zastanawiam. Pic, plakac, czy sluchac Meeny? A moze wszystko na raz.