23 czerwca 2005

Zrozumiałam dziś, że ponownie muszę przewartościować moje życie. Pierwszym krokiem jest rezygnacja z "pewnych zachowań", które mnie rozstrajają i kosztują zbyt dużo emocji. Chociaż boję się by ponownie nie sprzeniewierzyć się swoim postanowieniom. Zrozumiałam, że mój życiorys jest dla mnie czasem nie do uniesienia, a wspomnienia pogłębiają ciężar. Pomagam innym i chyba zupełnie się w tym pogubiłam. Dlatego przyszedł czas, że muszę przyznać się sama przed sobą, że sobie nie radzę, że za ogromny ciężar wzięłam na siebie.
Zacznę od prostych spraw, a może od najważniejszych. Muszę zacząć rozmawiać z MM jak kiedyś, wybaczyć Mu, że przestał mnie słuchać więc przestałam mówić. I chociaż wiem, że pewnych rzeczy już się nie sklei, bo tam gdzie kiedyś pękło moje serce strata jest nie do naprawienia, to wiem, że nie można się nią cały czas zadręczać.