Prawda wyleguje sie na hamaku. A ja przeciagam sie w jej cieniu. Czekam. Zabrnelam juz tak daleko w tym klamstwie, ze jedynie co mi pozostalo to ciagnac to dalej.
Gdzies przeczytalam, ze dziewiec butelek szampana jest otwieranych co sekunde na calym swiecie. Gdy otwieralam swoja, pomyslalam, za co pije tych pozostalych osmiu.
Znam mezczyzne, ktory jest osoba dla ktorej nie ma tematu - psychologicznego, moralnego, spolecznego czy literackiego - o ktorym nie mozna by z nim mowic dlugo i zabawnie. Umie sie smiac i umie rozsmieszac. Potrafi tez okazac smutek, czy troske. Zawsze czulam sie przy Nim swobodnie i rozmawialam zupelnie bezskrepowania. Bo rozmowy nasze zawsze dalekie byly od napiec i akrobacji. Uspokajaly i biegly naturalnym trybem.
Pewnie dlatego pokochalam. Dla zalet najbardziej mi obcych.
Nie wiem co sie stalo, ze tak wiele sie zmienilo.
- Drzewa sa silne. Rzadko ktory wiatr potrafi je zlamac. Czuje, ze nadciaga huragan..
- Wpatruje sie w fotografie. I [J]uz wiem, ze to na zawsze. Wcale mnie to nie cieszy.
- Spedzilam 2 godziny w wyszukiwarce google. Zapedzilam sie. Potrzebowalam bowiem tak wiele czasu by zorientowac sie, ze przegladam strony ktore mnie bola najbardziej.