Mialam potrzebe pozbycia sie drzazg spod paznokci. 11 dni temu ustawilam
bariere oficjalnosci. I myslalam, ze zadziala. Wieczorem poslaniec
przyniosl 11 bordowych roz. W lisciku bylo napisane tylko tyle: Dostyp proszek znajdujacy sie w malutkiej saszetce, a wtedy beda kwitly bordem przez 11 dni, po czym zwiedna. Dosypalam.
Kwitly. I zdechly w okreslonym terminie. Dzis. Kilka minut po tym jak
wyrzucilam je do kosza dostalam maila. Z kilkoma sentymentalnymi
okresleniami, paroma komplementami, ale wiecej w nim bylo faktow,
konkretow i detali.
Szkoda mi sie go zrobilo. Wyznaczal mi daty jakby chcial mi pokazac, ze
to moja ostatnia szansa. Tylko, ze ja nie mam pamieci do cyfr.
ps. dzis uslyszalam, ze jestem niestety bezczelnie heteroseksualna - usmiechnelam sie.