Czułość mi dałeś i odeszło ode mnie wszystko - ziemia i niebo. Objął
mnie łagodny, błękitny płomień i zaczęłam się palić w Twych ramionach
cichutko, płonęły mi policzki na różowo, oczy iskrzyły jak dwa
świetliki, a ciało wiło się od żaru, jak stos jasnych pereł. Nie czułam
już własnego ciała
tylko lekkość, migotanie i ciepło.
A teraz. Tęsknię.