23 lutego 2005

Lubię być ubrana jedynie w zapach. Wyzywająco, bądź ascetycznie skromnie. czuć się tajemnicą, bądź ekshibicjonistycznie. Niewątpliwie zaś kusząco..w końcu woń kobiecego ciała wzbudza pożądanie.
Każdy człowiek posiada indywidualny zestaw feromonów, które wabią i pozwalają na dokonanie właściwego [pod względem genetycznym] wyboru partnera..

Nie warto pytać:
"Co oni w sobie widzą?"
ale raczej:
"Czym oni dla siebie pachną?"

Zatem..dziś pachnę zapachem określanym przez producenta jako tajemniczy, zmysłowy i ekstrawagancki, przeznaczonym dla osób energicznych, wyrafinowanych i eleganckich. Na początku czuć bergamota, ostrą czerwoną paprykę i anyż. Później wydziela się woń jaśminu, magnolii, orchidei, figi i "królowej jednej nocy". Tłem jest wanilia, drzewo sandałowe i cedr.

A MM zwykle świeżo-owocowo-zieloną linią dynamicznego zapachu, przeznaczoną dla mężczyzn którzy lubią życie pełne zmian, niespodzianek i niebezpiecznych wyzwań.
Cytrus, bergamot i mięta rozpoczyna pieszczotę mych zmysłów, lawenda, wetiwer i przyprawy korzenne rozpalają, a mech dębowy, ambra i piżmo tylko jeszcze bardziej podsycają to co i tak gorące jak wulkan.


Powinniśmy perfumować się tam
gdzie chcielibyśmy być całowani.