To, że z natury mężczyźni są pyszni wie każda kobieta..szczególnie jeśli
chodzi o dwie dziedziny życia, w których muszą być absolutnie najlepsi. Jak nie są - popadają w jakieś nałogi, marnieją, obwiniają cały świat bądź zaczynają leczyć się na impotencję. I z całą pewnością nie chodzi mi tu o ambicje bycia doskonałym, wiernym,
pomagającym żonie - mężem, narzeczonej - narzeczonym, dziewczynie -
chłopakiem, to jest chyba średnio prestiżowe.
Wykluczam też również zwycięstwo w konkursie umiejętności słuchania, co mają do powiedzenia kobiety.
Tak naprawdę mężczyznom zależy na absolutnym przodowaniu tylko w dwóch "konkurencjach":
- bycie superkierowcą
- bycie nieprawdopodobnym, dzikim, sprawnym, niezniszczalnym kochankiem [sowicie wyposażonym przez naturę oczywiście]
Powiedzenie mężczyźnie, że źle jeździ samochodem albo co gorsze jest "kiepski" w łóżku jest prawie jednoznaczne z kastracją. Kobiety są mniej drażliwe w sprawach motoryzacji i seksu, bo czy ktoś
jest dobrym kierowcą widać od razu..a co z łóżkiem? okazuję się że
sprawa też jest prosta.
Dziś w pracy usłyszałam od wiekowej koleżanki:
- Zamiast marnować czas na randki lepiej pojechać z mężczyzną na
przejażdżkę samochodową. Sposób w jaki jeździ mężczyzna doskonale oddaje
naturę jaki jest w sypialni.. roztargniony kierowca jest i w łóżku
roztargniony.. ambitny jest ambitny.. brutal brutalem.. histeryk
histerykiem..
Mężczyźni twierdzą, że bardzo starają się być dobrymi dla kobiet - w
codzienności i sypialni, że satysfakcja partnerki jest dla nich
najważniejsza..ciekawe, że sex udaje im się rzadziej niż inne rzeczy, na
których zależy mężczyznom. Ta sama koleżanka powiedziała:
- Mój eks-mąż wiedział jak zarobić w ciągu tygodnia na wycieczkę na Kretę, a nie wiedział co to jest miejsce erogenne..
To tyle z tych rozmyślań. Na koniec życzę wszystkim kobietkom spokojnych, płynnie jeżdżących i pewnych siebie kierowców.