Zazdrościłam dziś niemal wszystkim kobietom krążąc po supermarkecie jak
lunatyczka i mówiąc do siebie wśród tych pełnych półek. Wydawało mi się,
że każda kobieta jest szczęśliwa. Patrzyłam na ich twarze i widziałam
śmiejące się oczy, łagodne gesty, spokój, pewność. Wkradałam się wzrokiem
do ich wózków i widziałam oprócz marchewek, kurczaków i margaryn -
piwo, a to znaczyło dla mnie dziś tylko jedno: w dzisiejszy wieczór będą
je popijać wraz z mężczyzna...