13 kwietnia 2005

Na początku "ból, który porusza swe jądro do granic wytrzymałości, otwiera się, rozpływa, demaskuje prawdziwe oblicze". Teraz przyszła pustka umysłu, lewituję a złe myśli zapładniają mnie czasem. Coraz bardziej brak mi dystansu by odróżnić prawdę od choroby. nie wiem co jeszcze może się przytrafić w moim życiu, ale już jestem pogodzona pozostało mi jedynie wyczekiwanie nie wiem na co - w końcu wyniki dziś poznałam. Zagadka losu człowieka - a moje życie ostatnich dni nawet w piżamie od rana do wieczora jest życiem. Wieczorem gwiazdy mi towarzyszą i ten brak snu niepokój dłoni i palców marznące stopy i ból w jajnikach. Moja ciemność myśli, nie wiem, jak poradzę sobie z kłębowiskiem emocji wszystko wychodzi we mnie jak z rozprutego plecaka marzeń - cała ta obrzydliwa podświadomość, którą chcę zmienić w jasność i spokój.