3 stycznia 2008

Zastanawiam sie dlaczego lubie delikatne, przenikliwe i czarujace meskie umysly, pelne poetyckiego dowcipu. Z radoscia otwieram od nich czy to maile, czy to blogi i ze smutkiem je wkrotce zamykam.
Nie lubie za duzo slodyczy jednak. Konfitura, w ktorej jest nadmiar cukru zabija smak kazdego owocu.
Mieszane uczucia.

- Z jakim napojem kojarzy Ci sie rozmowa?
- Z kawa.
- Zaprosic wiec Cie moge na kawe?

Wzajemna konwersacje juz przerabialam. I poczulam sie wystrychnieta na dudka. Nie sadze by konwersacja anglojezyczna skonczyla sie inaczej tylko dlatego, ze zamiast nie byloby no.

 MCh. zaskakuje mnie. Moj podziw staje sie dla Niego ogromny. Podarowuje mi nawet wiecej nizeli samo wzruszenie. A literature jaka dla mnie wybiera wiecej niz poczucie doskonalego wyboru - nie ograniczenie, nie zamknieta przestrzen i precyzje konturu - a wszelkie tchnienie, bo w kazdym podarunku znajduje rowniez tulipany. I mimo, ze nie pachna. Pachnie wdziecznosc, bo przeciez wie, ze je uwielbiam.

Triumf naszej wznioslej umownosci. Zachwycajaca harmonia miedzy naszymi sporadycznymi rozmowami, w ktorych rozmaite elementy wchodza w gre i  zadawalaja jednoczesnie inteligencje, zmysly i wyobraznie. Szczyt kunsztu - w naszym smiechu i .. drzeniu.

I nie ma 'gdyby'. Dziekuje.