2 kwietnia 2008


Jako, ze bezuzyteczne jest rozwodzenie sie nad tym, co dobrze powiedzieli juz inni - nie napisze dzis nic. To mi uswiadamia ile jest rzeczy ktorych nie powiedzialam, bo odkrylam je sformulowane u innych.

Mam wrazenie, ze z kazdego dnia plynie dla mnie cenna nauka. Dzis rozmawialam (by odsunac te wlasciwe mysli) o roznorodnosci natury ludzkiej. Pewien czlowiek probowal mnie przekonac, ze poznajac nowych ludzi powinnismy ich oceniac ogolnikowo. Niegodziwosc, cnotliwosc, przyzwoitosc, niesprawiedliwosc, okrutnosc - to ludzkie, a wszystkie co sprzeczne w nas przypisac mozemy przyczynom zewnetrzym.

Kazda teoria jest dobra jesli odnajduje sie w przykladzie. Nie lubie bowiem ograniczac swiata do teorii (tak jak siebie nigdy nie pozwalam zamykac w sztywnych ramach). Wiec znalazlam przyklad tuz przed snem..
Smsowa wojna z Ktosiem skonczyla sie przeciwstawnym wnioskiem. To co czuje jest schowane, ciche i niesmiale - to co robie i mowie prowokowane Jego dzialaniem.