Nakreslilam szybko slowa. Nie potrafie byc trzecia, ledwo radze sobie z tym, ze jestem druga. I
nagle dotarly do mnie te slowa. Ze brne w 'mniej wiecej'. Mimo to
podziwiam niezlomnosc MCH i stalosc w wysilkach, bym choc przez chwile
nie czula sie wlasnie tak - jak sie poczulam. Nie potrafie napisac: Wiem dokad ide. Pozwole Ci sie prowadzic,
bo wiem, ze poprowadzilby mnie za daleko. Serce nie moze o tym wiedziec
nie twardniejac. Barbarzynstwo. Niszcze kogos kto zna wartosci, tworzy
je i broni. I zdaje sobie sprawe, ze niedlugo nie bedzie umial ocenic
jak wiele zniszczylam w nim.
Jesli jutro zostanie odebrane - bede wiedziec przynajmniej, ze probowalam go ostrzec. Chocby tak.
3 dni wolnego absolutnie dla siebie. Ciesze sie jak dziecko. Pewnie
wiekszosc czasu prze-spie, badz prze-czytam. Jak pomysle jakie 2
tygodnie mnie czekaja, to nie mam ochoty na nic innego.