Po wyjsciu odznajomej zdefiniowalam, co takiego sprawia, ze w jej towarzystwie mam
poczucie wlasnych niedostatkow. Przytlaczajace uczucie. Wydaje mi sie
bowiem, ze goruje nade mna - stoi na mocniejszych nogach, ma wiecej
powierzchni, zdrowia, intelektu, pieniedzy, sily, wiary i dzieci.
ps. i chyba (?) tego ostatniego jej najbardziej zazdroszcze.