Plynnie przechodzimy od jednego tematu w drugi. Zatrzymujemy sie na dluzej przy przyjemnosciach. Wzdycha i stwierdza: 'Ah yes, nothing really beats a nice cup of coffee and a bun. Apart of course, from eight massive Gins, and a shag'.
Weekend prosze panstwa.
Sni mi sie mezczyzna o pieknych dloniach. Potrzeba bliskosci kieruje zadza. Odrobina jutra w dzis i krotkich slowach zostan. Lecz zycie to nie kasa fiskalna - nie wydaje reszty (nawet z uczuc, ktore wygasnac nie potrafia).