TELEGRAM: swoje granice ukazuje sie niemal zawsze z proznosci/usilujac wyjsc poza nie.
To nie z leku odrzucenia szukam tak namietnie swojej wlasnej mysli u kogos innego
,
ale z potrzeby wspolnego odczuwania. Slucham i obserwuje - ot zamieniam
sie w biernego rozmowce. Nic dziwnego, ze pozniej slysze:
Last time when you puffed out you cheeks and said nothing - I thought: Probably she treats me like a fool. Wiem, ze nie zostalam zrozumiana.
I don't care - mysle sobie nadymajac policzki ponownie