13 kwietnia 2009


TELEGRAM: swoje granice ukazuje sie niemal zawsze z proznosci/usilujac wyjsc poza nie.

To nie z leku odrzucenia szukam tak namietnie swojej wlasnej mysli u kogos innego, ale z potrzeby wspolnego odczuwania. Slucham i obserwuje - ot zamieniam sie w biernego rozmowce. Nic dziwnego, ze pozniej slysze: Last time when you puffed out you cheeks and said nothing - I thought: Probably she treats me like a fool. Wiem, ze nie zostalam zrozumiana. I don't care - mysle sobie nadymajac policzki ponownie