Pomyslalam dzis, ze pojechalabym do Wenecji. Westchnelam i przyszedl mi na mysl most westchnien -
Arco dei Sospiri. Morderczy usmiech i ulica zabojcow -
Calle dei Assassini. I nagle uswiadomilam sobie, ze Wenecja to nie miasto kochankow. Milosc to cios, a wiec i most ciosow -
Ponte dei Pugni.