Sama sobie zadaje bol ukladajac w glowie jak mogloby byc. Potem wypluwam
z siebie, wraz z ironia, cala serie dobrych mysli. I staram sie
skierowac glowe tam, gdzie juz zadna nie ma racji bytu. Moge wtedy
odetchnac. Przeciez i tak malo kto mnie rozumie.