Codziennie nie ulegam pragnieniu, zeby do niego zatelefonowac. Raz probowalam. Ale po pierwszym dzwonku stracilam cala pewnosc i slusznosc tego kroku. Zabraklo mi pomyslu - nastepnego posuniecia. Slow. Przez glowe przechodzily mi jedynie te bolesne. W odruchu zadzwonilam do Ul, bo tylko ona potrafi skutecznie uspokoic moje rozkolatane serce. Miala wylaczony telefon. W gorach ten cholerny brak zasiegu. Walczac z kolejna faza strachu zaczelam pisac mail, ktorego nigdy nie wyslalam.
Jesli nie uzywasz lyzew, bo boisz sie, ze sie zniszcza - to tak jakbys ich nie mial.