Jest taki rodzaj strachu, ktory przycmiewa wszystkie inne. Napiecie tak
silne, ze paralizujace wszystkie konczyny. Wrazenie, ze i oddech i serce
zamarlo. W oczekiwaniu wpatrywalam sie w jeden punkt. Kilka sekund,
cala wiecznosc. A pozniej dlugo lapalam powietrze. Choc strach nie
przeszedl - zmienil sie tylko w inny.