Dzien zaczelam od kawy. Zawsze od czegos trzeba zaczac. Od malego gestu,
usmiechu, kroku. Nie chce tylko rozpamietywac. Ukladanie na nowo
relacji z mezczyznami mnie nie interesuje, ale odwazyc sie zyc na nowo
po rozstaniu to takie male odrodzenie. Wiec zaczelam od kawy. Od kilku
telefonow, ktore juz mialam dawno wykonac, ale wciaz nie mialam na to
sily. Mialam jechac z nim. Pojade z dziewczyna.