19 maja 2012

Nie, nie Moi Drodzy, ukrocajac domysly i spekulacje mailowe - to nie seks mial mnie uwolnic od mysli o nim. Zreszta byloby to krotkotrwale zabicie uczuc - pewnie trwaloby tyle, co sam orgazm. Nie potrzebuje chwilowych substytutow. Wykasowujac konto na portalu towarzyskim zaledwie po dwoch dniach juz wiedzialam, ze poszukuje jego, jemu podobnych - kopii. Zupelnie bezcelowe dzialanie, bo kopia mnie nie zadowoli. Ani zadne zamiast.

Cierpie na prawdziwy brak. Robie mase rzeczy zadajac sobie olbrzymi przymus. Zdalam sobie sprawe jak wszystko potrafi byc obludne. Na przyklad nie potrafie oddac sie radosciom, choc usmiech czasem mam - jak kiedys. Ostrze swoj smak na slowach jak na oselce, przekonana, ze nie ma lepszego sposobu - by wyrazic jak bardzo tesknie.